Twój koszyk jest pusty
Liczba produktów w koszku: 0.
Przeczytaj więcej informacji o dworze w Barłominie. Poznaj jego historię. Miłego czytania!
Najstarsza wzmianka o miejscowości pochodzi z roku 1400 i podaje nazwę Buchholz. Kolejne źródła podają nazwy: Barnomyno (1534), Barlomino (1599), Barłomino (1648) i Barlomin (1796).
W 1571 roku wieś była własnością szlachecką stolnika królewskiego Jana Lubockiego, z nadania królewskiego. W 1624 roku właścicielem Barłomina był Chrystian Czapski, a później jego synowie Krzysztof i Piotr (choć ten mógł być wnukiem, a nie synem). W tym samym roku 21 lutego Barłomino zostało połączone z Kębłowem. Dnia 6 sierpnia 1624 roku wytoczono proces o dwór Barłomino. Prowadził go ówczesny właściciel dworu Chrystian Czapski przeciwko Grzegorzowi Henning i Izabelli Jatzkowski o dwory w: Barłominie, Kębłowie, Tyłowie i Lubocinie. Chodziło o spadek, który przypadł ostatecznie rodzinie Czapskich. W 1625 roku zmarł Chrystian, a jego żona przekazała majątek synowi Krzysztofowi.
Od 1696 roku jako współwłaściciela wsi wymienia się Christopha (Krzysztofa) von Krockow.
W 1701 roku majątek wykupił generał von Schatmann. Po jego śmierci w 1720 roku dwór zatrzymała jego żona, która w 1740 roku zapisała majątek Ernstowi Krzysztofowi Grumbkow - Grąbkowski. W 1772 roku zarządzała tam jego matka Dorota Renata Grumbkow Grąbkowska. W jej imieniu majątkiem zarządzał Franciszek Sroka. Jako właściciel z rodu von Grumbkow wymieniany jest także Józef wraz z żoną Dorotą z domu von Rossen.
W roku 1796 zmarł pan von Grumblow i właścicielką dóbr została wdowa Justyna Renata von Brandt z domu Grumbow, była nią do 1805 roku. Następnie w 1841 roku majątek odziedziczyła po niej żona radcy urzędowego Joanna Bollen z domu Hackenbeck (inne źródła podają, iż zapisała ona majątek Joannie w 1805 roku, a rodzina Joanny posiadała Barłomino do 1841 roku).
Żelewscy w Barłominie
W 1841 roku nowym właścicielem majątku w Barłominie został Friedrich (Fritz) von Żelewski / Zelewski (15.03.1817-27.10.1876). Nie wiadomo jednak jak dokładnie Fritz wszedł w posiadanie Barłomina. Mógł go on uzyskać od poprzedniej właścicielki w drodze spadku po krewniakach. W rodzinie Zelewskich występował przydomek Hackenbek. Mógł więc majątek odziedziczyć po rodzinie Joanny Hackenbek.
Fritz von Zelewski
Fritz był katolikiem. Ożenił się w 1846 roku z ewangeliczką Emilią Pauliną Marią Osterroth, pochodzącą z rodziny mieszczańskiej, ale posiadającej majątek rycerski i uszlachconą w 1863 roku. Mieli oni dwoje dzieci: Marię i Eberharda (który został dziedzicem ich majątku). Fritz do końca życia pozostał wierny religii katolickiej, ale ze względu na miłość do żony, zgodził się aby ich dzieci były wychowywane w obrządku ewangelickim. Jednak jego syn Eberhard został ochrzony w kościele katolickim w Luzinie, a jego chrzestnymi byli jego dziadkowie: Stanisław Zelewski z Paraszyna i Teodor von Osterroht ze Strzelęcina. Później Eberhard zmieinł jednak religię i przeszedł do Kościoła ewangelicko-unijnego.
Jak wspomniałam wyżej dziedzicem majątku Fritza został jego syn Leo Teodor Eberhard von Zelewski, który urodził się 11 marca 1847 roku w Barłominie. Po ukończeniu studiów wstąpił do wojska. Służbę wojskową zakończył w stopniu oficerskim w 1876 rou. Wrócił wówczas do domu i przejął odziedziczone majątku. Po wojnie wprowadził do Barłomina swego gońca, który w czasie wojny stracił oko - Grzegorza Kleina i nadał mu ziemię, około 300 mórg w Sampowskim. Dnia 6 kwietnia 1877 roku Eberhard ożenił się z Marią Herminą von Sommnitz, która była córką właściciela Godętowa i Rozłazina. Posiadłości Eberharda były rozległe: Barłomino, Paraszyno, Jeżewo oraz ziemia w Strzebielinie. Najwyższe dochody przynosiły mu lasy. Eberhard był cenionym w całych Prusach specjalistą od gospodarki leśnej. Zatrudniał leśniczych i wybudował w swoich lasach cztery leśniczówki: w lasach barłomińskich (obecnie nazywana Dampcówką), lasach paraszyńskich, w samym Paraszynie, gdzie była to również siedziba zarządcy majątku oraz na granicy majątków Jeżewa i Bożegopola.
Eberhard von Zelewski Maria Hermina von Sommnitz
Eberhard przebudował dwór w Barłominie. Uczynił z niego reprezentacyjną siedzibą w stylu neogotyckim z okazałym parkiem utrzymanym w stylu francuskim z kaskadowo usytuowanymi basenami. Przebudował również w 1902 roku dwór w Paraszynie w związku z zamiarem wydania za mąż swojej córki. Został jednym z inicjatorów budowy dworca kolejowego w Strzebielinie. Został też jednym z fundatorów budowy nowego ratuszaq w Lęborku, co pamiętnia witraż z herbem Zelewskich, który tam umieszczono.
Miejscowa szlachta kaszubska krytykowała Żelewskiego, przede wszystkim ze względu na porzucenie Kościoła katolickiego na rzecz ewangelickiego. Pretekstem była też inicjatywa szlachty pomorskiej i kaszubckiej, aby powołać do życia stowarzyszenie szlachty niemieckiej, której inicjatorem był m. in. Eberhard. Celem stowarzyszenia było niesienie pomocy materialnej wdowom z rodzin szlacheckich, fundowanie stypendium dla młodzieży szlacheckiej kształcącoej się w wyższych uczelniach i propagowanie wartości wynikających z zasady noblesse oblige. Kaszubów bolało jednak to, że pochodzący z polskiej szlachty Żelewski stał się szlachcicem ewangelickim, niemieckim.
Eberhard nie doczekał się męskiego potomka. Miał cztery córki: Leontinę Emilię Marię, Jakobin Annę Marię, Urszulę Imgardę i Setafnię Margaretę Dorotę. Anna Maria odziedziczyła majątek Paraszyno wraz z dworem. Wyszła za mąż za majora Ernesta von Bessera, z którym mieszkała w Paraszynie do 1945 roku. Majątek w Jeżewie w 1901 roku przeszedł w ręce rodziny von Sommnitz. Barłomino po śmierci żony Eberharda w 1907 roku stało się własnością barona Lyssardta von Fuchs-Nordhoff.
Anna Maria von Besser z domu von Zelewska
Herman von Zelewski
Jako właściciel Barłomina wymieniany jest także Herman von Zelewski, przyrodni brat wymienionego wyżej Fritza. Był on członkiem Loży Masońskiej "Trzy Globusy". Wstąpił do niej w wieku 47 lat. Prawdopodobnie był on niezamężny i nie pozostawił potomka. Podczas służby wojskowej Herman został kilkukrotnie ranny i kontuzjownowany, wskutego czego zapadł na chorobę psychiczną. Prawdopodobnie został pochowany na cmentarzu Żelewskich w Barłominie. Pamięć o tym, że spoczywa tam "mason", trwała u Kaszubów przez półtotra wieku.
Herb loży mnasońskiej "Trzy Globusy"
Kolejni właściciele
Od roku 1909 do końca I wojny światowej dwór w Barłominie był własnością barona Lyssardta von Fuchs-Nordhoff.
W 1922 roku majątek zakupił Zygmunt Hempel "Łukasz", kapitan w stanie spoczynku. Nowy właściciel Zygmunt Hempel, człowiek wykształcony, energicznie wziął się do pracy. Postanowił gospodarować nowocześnie, w tym celu zaciągał kolejne pożyczki, które zabezpieczał wekslami by modernizować majątek. Trudna sytuacja gospodarcza kraju nie sprzyjała gospodarzowi. Zaciągnięte długi i ich niespłacenie spowodowało ogłoszenie przymusowego przetargu na dzień 21 listopada 1936 roku. Starostwo Morskie zgłosiło się z prośbą do Urzędu Województwa Pomorskiego w Toruniu o wzięcie udziału w licytacji i wykupienie tej nieruchomości obszaru 400 ha za pretensje skarbowe. Za przejęciem całego majątku na rzecz Skarbu Państwa przemawiały względy polityczne. Majątek położony był w pobliżu granicy niemieckiej. Chodziło o powiększenie liczebnego stanu ludności polskiej w tej części Pomorza.
W czasie okupacji majątek przejęli tzw. Treuhenolerzy (powiernicy). Ludzie ci zamieszali we dworze. Pierwszym z nich był Barcz, który gospodarował tu dwa lata. Później jego miejsce zajął Dyrks, a potem Afenstejr, który zarządzał majątkiem od 1943 do końca wojny. Po zakończeniu II wojny światowej majątek został rozparcelowany w ramach reformy rolnej.
Według dokumentu lustracyjnego z 1765 roku w Barłominie istniał dwór gliniany, kryty słomianym dachem. Znajdowało się w nim pięć pokoi i spiżarnia. Obok znajdowała się stodoła i trzy chlewy.
Zespół dworsko-ogrodowo-parkowy był położony w centrum wsi. Główny wjazd do dworu poprowadzono od drogi biegnącej przez wieś. W części wjazdowej utworzono okrągły gazon kwiatowy. Rosły tam m .in. rododendrony koloru fioletowego i żółtego. We wschodniej części urządzono ogród użytkowy. Budynek dworu został założony na planie prostokąta. Był on w całości podpiwniczony, piętrowy, a fundament został wykonany z kamienia łamanego i cegieł palonych. Strop nad piwnicą był sklepiony, a reszta stropów była drewniana podszalowana i tynkowana. Dwór pokrywał dach płaski kryty papą, natomiast wyższa, środkowa część dworu pokryta była dachówką. Z zewnątrz budynek był tynkowany, a okna podwójne. Schody wewnętrzne były drewniane, a podłogi w czterech pokojach wyłożone były parkietem. Od strony ogrodu usytuowana była oszklona weranda o konstrukcji żelaza. Ściany w pokojach przeważnie były wyłożone tapetą.
Dwór został spalony w 1945 roku przez dwóch rosyjskich oficerów, którzy celowo przyjechali do Barłomina. Oblali wnętrza pomieszczeń benzyną i podpalili go.
W pobliżu dawnego majątku zachowały się pozostałości cmentarza ewangelickiego rodu von Żelewskich. Założony został około połowy XIX wieku. Cmentarz w ostatniej wojnie i po wojnie zostały mocno zniszczony a raczej zdewastowany. Zachowały się nieliczne kamienne obramowania mogił i fragmenty nagrobków. Zachował sie nagrobek Fritza von Żelewskiego, ur. 1817, zm. 1876.
Pewna ciekawa historia związana jest z tym cmentarzem. Dotyczy ona Wiktora Żelewskiego, rządcy dóbr w Barlominie, który zmarł w 1877 roku. Jego pryncypał, Żelewski, także luter i gorący patriota, zwrócił się do księdza dziekana w Strzepczu, prosząc go o przemówienie nad zmarłym Wiktorem, ponieważ on i żona zmarłego pragnęli, aby został pochowany na cmentarzu ewangelickim w lesie barłomińskim. Pomimo że Wiktor nie należał do parafii Strzepcz, a do Luzina, gdzie znajdowała się parafia jego rodziny, pragnął być pochowany w Strzepczu, gdzie spoczęli jego rodzice. Ksiądz dziekan zareagował niechętnie na prośbę Żelewskiego, odmawiając modlitwy nad zmarłym, argumentując, że należał on do parafii Luzino. Żelewski jednak nie ustępował i groził, że zwróci się do biskupa w Pelplinie o zgodę. Biskup nie udzielił zgody. Przyjechał więc znów Żelewskich do Strzepcza i poprosił księdza, aby Wikotra pochować na strzepskim cmentarzu. Ksiądz dziekan na to przystał. Jednak po pół roku Żelewski dostał zgodę na ekshumację i przeniesienie zwłok do leśnego cmentarza w Barłominie. Ksiądz dziekan zażądał jednak zaświadczenia od wyższych władz. Po trzech miesiącach mężczyźni uzbrojeni w szable i siekiery, na czele z Żelewskim, przybyli do Strzepcza, aby wykonać decyzję landrata i regencji o ekshumacji Wiktora i pochowaniu go według ich uznania. Mimo że zmarły pragnął być pochowany z rodzicami w Strzepczu, jego ciało zostało przeniesione na cmentarz ewangelicki w Barłominie.
W 1927 roku do majątku w Barłominie poszukiwano kucharki, o czym informowała lokalna gazeta:
Opracowała: Nina Herzberg-Zielezińska
Rodzaj obiektu: | Dwór |
Stan zachowania: | Nieistniejący |
Indico S.C. , Przyjaźni9, 84-215 Gowino
NIP: 5882424318, REGON: 366309509
Kontakt z redakcją: