Twój koszyk jest pusty

Wywiad z Bartoszem Pankiem autorem publikacji "Zboże rosło jak las. Pamięć o pegeerach"

Zapoznaj się z wywiadem z autorem najnowszej publikacji o pegeerach "Zboże rosło jak las. Pamięć o pegeerach" Bartoszem Pankiem.


Bartosz Panek Zboże rosło jak las pamięć o pegeerach wywiad

Skąd wzięło się u Pana zainteresowanie tematem pegeerów?

To był czysty przypadek, czasem nazywany szczęściem reportera. Kiedy kilka lat temu wracałem z Podlasia, z dokumentacji do mojej poprzedniej książki „U nas każdy jest prorokiem. O Tatarach w Polsce”, postanowiłem pojechać w stronę Warszawy bocznymi drogami. Jechałem przez północo-wschodnie Mazowsze wolniej i uważniej niż w przypadku podróży drogą S8. Tak trafiłem do Grądów-Woniecka, wsi położonej na morenie górującej ponad mokradłami nadnarwiańskimi. Zobaczyłem również coś innego, czteropiętrowy budynek otroczony drutem kolczastym, a obok niego boisko, gdzie wytatuowani mężczyźni grali w koszykówkę. Zapytałem sam siebie: Dlaczego tu jest więzienie? Zaraz po powrocie zacząłem szukać odpowiedzi. Okazało się, że to dawny hotel robotniczy kombinatu łąkarskiego PGR Wizna. Wróciłem oczywiście do Grądów, ale nie tylko tam zbierałem materiały do książki.

Dlaczego pegeery są kojarzone w pamięci zbiorowej głównie negatywnie?

Zła pamięć o pegeerach to pochodna negatywnej ich recepcji. Po pierwsze, państwowe rolnictwo utożsamiano z komunizmem, przez sporą część społeczeństwa niechcianym systemem, który wielu osobom wyrządził krzywdę, choćby poprzez nacjonalizację własności i majątku w okresie reformy rolnej. Negatywny stosunek do pracowników pegeerów był również przeniesieniem podziału na chłopów, gospodarzy indywidulanych, i dworusów, fornali, robotników rolnych z ziemiańskich majątków, czyli tych, którzy nie mają nic swojego, więc musza pracować na czyjś rachunek. Ponieważ niewiele umieją, to idą do pegeeru, gdzie przyda się każda para rąk – tak to postrzegano w dużym skrócie. Już w połowie lat 60. XX wieku socjolog Marek Ignar pokazał, jak nisko w hierarchii społecznej znajdują się robotnicy rolni w pegeerach – dopiero na dwudziestym siódmym miejscu w zestawieniu liczącym trzydzieści pozycji. Gorzej oceniani byli sprzątacze i kontrolerzy biletów. Natomiast po przełomie politycznym i gospodarczym lat 90. negatywny i krzywdzący jednocześnie obraz społeczności postpegeerowskich, w których życie toczy się wokół taniego wina, utrwaliła reżyserka Ewa Borzęcka w filmie „Arizona”.

Jak pegeery wspominają Pana rozmówcy?

W znakomitej większości pozytywnie, jako miejsca, w których kwitło życie. Tęsknią za stabilizacją, przewidywalnością, gwarem osiedli i gospodarstw. Wspominają ciepło lata spędzone w bezpiecznym mikrokosmosie, co prawda zhierarchizowanym i dość zamkniętym, ale bezpiecznym. Moment upadku pegeerów bywa kojarzony z ciszą – milkną maszyny, znikają zwierzęta, sąsiedzi albo zamykają się w domach, albo wyjeżdżają do pracy na czarno zagranicę.

Czy w trakcie pracy nad książką natknął się Pan na jakieś problemy bądź wyzwania?

Wyzwaniem był z pewnością ogrom materiału, nad którym musiałem zapanować, by rzetelnie opisać historię pegeerów i pamięci o nich. Szacuję, że odrzuciłem około 40 procent materiału. Z tego względu wiele wątków musiałem pominąć lub jedynie zasygnalizować. Poza tym, niektórzy rozmówcy (głównie byli i obecni politycy) w czasie autoryzacji żądali usunięcia najciekawszych fragmentów swoich wypowiedzi, inni wycofywali się z wypowiedzianych wcześniej słów, a jeszcze inni odmawiali rozmowy, zasłaniając się niepamięcią.

PGR Rusocin 1951
PGR [Państwowe Gospodarstwo Rolne] Rusocin; 1951, Narodowe Archiwum Cyfrowe, domena publiczna
PGR 1951
PGR [Państwowe Gospodarstwo Rolne]: żniwa; 1951, Narodowe Archiwum Cyfrowe, domena publiczna

Jak dziś wygląda dawny PGR?

Dużo zależy od położenia dawnego gospodarstwa i losów jego prywatyzacji. Głubczyce-Sady czy Manieczki to osiedla jak wiele innych. Z kolei wiele przysiółków na Pomorzu Zachodnim albo na Mazurach to wciąż miejsca zapomniane niemal przez wszystkich, w których jedyną aktywną instytucją jest Kościół.

Jaki wpływ miało powstanie pegeerów na stan dworów i pałaców? Z jednej strony obiekty rezydencjalne funkcjonujące przy pegeerach zatraciły swoje dawne funkcje czy układ architektoniczny. Z drugiej strony pegeery uratowały niektóre obiekty przed totalną ruiną...

To ambiwalentne. Nie znam szczegółowych danych, mówiących o tym, ile dworów i pałaców pegeery uratowały od zniszczenia – jak w Manieczkach – a ile de facto zrujnowały, jak na poznańskich Naramowicach. Wiele zależało od świadomości dyrektorów kombinatów i ich chęci do inwestowania w zachowanie narodowego dziedzictwa. Na te procesy nakładało się oczywiście podejrzliwe i pogardliwe traktowanie wszystkiego, co poniemieckie, nie tylko ziemiańskie. Państwo zresztą, prywatyzując pegeery, oddelegowało opiekę nad dawnymi rezydencjami prywatnym inwestorom. To dzięki nim wiele zabytkowych obiektów odzyskało renomę, piękno i charakter. Kilka takich miejsc odwiedziłem, jestem pełen podziwu dla osób, które postanowiły dać drugie życie opuszczonym lub zdewastowanym wręcz dworom i pałacom. Co ciekawe, byli pracownicy gospodarstw państwowych wciąż traktują te obiekty jak „swoje”. Emocjonalna więź w tym wypadku jest uniwersalna.


bartosz panek
Autor publikacji "Zboże rosło jak las. Pamięć o pegeerach"

Bartosz Panek (1983) – od marca 2024 roku redaktor naczelny Studia Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia, wcześniej dziennikarz radiowej Dwójki i freelancer. Laureat Prix Italia, jednego z najważniejszych wyróżnień dla twórców audio na świecie. Stypendysta Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Miasta Stołecznego Warszawy oraz Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Autor dwóch książek reporterskich: „U nas każdy jest prorokiem” (2020) i „Zboże rosło jak las” (2024).

nina herzberg-zielezińska
Właścicielka portalu Dwory i Pałace Polski

Nina Herzberg-Zielezińska

Myślę, że mogłabym siebie określić jako pasjonatkę i obrończynię zabytków. Jestem poszukiwaczką interesujących miejsc oraz historii. W realizowaniu wytyczonych sobie celów czy projektów jestem ambitna i uparta. Krótko mówiąc nie daje łatwo za wygraną. Od życia oczekuję samych pozytywnych wrażeń. Choć kocham swoje rodzinne miasto – Wejherowo – to uwielbiam podróżować, nie tylko za granicę ale również po Polsce.

Moja przygoda z obiektami rezydencjalnymi rozpoczęła się od wycieczki do pałacu w Karżniczce i pomysłu na pracę magisterską. "Historyczne rezydencje powiatu wejherowskiego - krajobraz kulturowy i narracje" dały początek mojej nowej pasji. To wtedy rozpoczęłam poszukiwania dworów i pałaców i odkryłam, że jest ich naprawdę dużo. Obecnie pracuję nad skatalogowaniem wszystkich obiektów rezydencjalnych w całej Polsce.


Ostatnie artykuły

| Nina Herzberg-Zielezińska | Aktualności
Raport o stanie zachowania dworów i pałaców powiatu wejherowskiego Dwory i pałace odegrały kluczową rolę w historii powiatu wejherowskiego. Niektóre z rezydencji przetrwały wieki, adaptując się do...
| Nina Herzberg-Zielezińska | Wydarzenia
V Festiwal Historyczny "Tajemnice Trzech Stuleci" Portal Dwory i Pałace Polski po raz kolejny objął patronat medialny nad wydarzeniem organizowanym przez Karola Soberskiego i Fundacją Historyczną ...
| Nina Herzberg-Zielezińska | Recenzje
Portret rokokowej damy. Burzliwe losy księżnej Rozalii Lubomirskiej: recenzja "Portret Rokokowej Damy. Burzliwe losy księżnej Rozalii Lubomirskiej" autorstwa Magdaleny Jastrzębskiej to fascynująca...
| Nina Herzberg-Zielezińska | Wywiady
Wywiad z Magdaleną Jastrzebską. Autorką publikacji o polskiej arystokracji Zapoznaj się z wywiadem z autorką książek o polskiej arystokracji - Magdaleną Jastrzębską. Skąd wzięła się u Pani pa...

logo dwory i pałace polski

Copyright © 2020 Dwory i Pałace Polski. Powered by Indico S.C.  & Joomla! CMS 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Znajdż nas na:

Instagram Facebook Facebook youtube

Kontakt

Indico S.C. , Przyjaźni9, 84-215 Gowino
NIP: 5882424318, REGON: 366309509

Kontakt z redakcją:

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.