Zespół dworski w Dąbiu pochodzi z 1848 roku. Dwór jest murowany i otoczony pozostałościami parku o powierzchni 3 hektarów.
W 1930 roku majątek ziemski należał do Józefa Żylicza. W rękach rodziny Żyliczów dwór znajdował się do 1939 roku. Od 2005 roku właścicielem jest Juliusz Barański. Zespół dworski jest odrestaurowany.
Sam właściciel tak odpowiada na pytania o to dlaczego postanowił kupić dwór:
„Tak pięknie położonego ziemiańskiego dworu jak ten nigdzie nie spotkałem. Urzekła mnie ta okolica i ten stary park z rzeką. Jest piękna. I nie chodzi o to, że ma krystalicznie czystą wodę. Ona potrafi gadać jak górskie potoki. Ponadto krajobraz przypomina mi tereny podkrakowskie, rodzinne strony mojego dziadka. Po wygraniu przetargu w zimie 2005 roku podpisałem akt notarialny kupna tej posiadłości.”
O lochach znajdujących się pod dworem w Dąbiu krążą legendy, właściciel odniósł się również do nich:
„Miejscowi ludzie opowiadali mi legendy o tym, że lochy pod dworem coś ukrywają. Wszyscy mieli nadzieję, że może coś tam będzie. Spotkałem się nawet z prof. Żyliczem, żeby dowiedzieć się, jak jest naprawdę. Niestety, w tych lochach nic nie było. Usłyszałem tylko, że poprzedni właściciel ukrywał tam Żydów.”
Lochy zostały więc zasypane, zgodnie z projektem. Zarówno w dworze w Dąbiu jak i innych dworach ziemiańskich w okolicach takie lochy miały charakter obronny. Służyły one jako schronienie w czasie najazdów bądź grabieży.