Trudno w tym pretensjonalnym dworze-willi dopatrzyć się subtelności neogotyckiej architektury zameczku w Opinogórze, Patrykozach czy Starejwsi. I nie jest to jedynie efekt pracy miernego architekta, ale i czasu – końca XIX i początków XX wieku, kiedy to sięgano po neogotyckie motywy najczęściej bez tej świadomości, jaką mieli architekci, budowniczowie i fundatorzy kilkadziesiąt lat wcześniej. „Dziś, gdy z każdym dniem zwiększają się potrzeby, a estetyczne pojęcie piękna jest udziałem wielu jednostek, otaczanie się przedmiotami sztuki stało się potrzebą, bez której obejść się niepodobna” – pisał Apoloniusz Nieniewski na łamach „Inżynierii i Budownictwa” w 1882 roku w komentarzu do opublikowanego projektu neogotyckiego wiejskiego pałacyku, który miał się stać popularną wiejską siedzibą średniozamożnego ziemianina. W efekcie opinogórski zamek z bajki, nastrojową scenografię do Pieśni Osjana w Patrykozach, starożytną rycerską siedzibę w Starej Wsi zastąpiła napuszona i pretensjonalna neogotycka kamienica-willa-dla-każdego w Cisiu-Zagrudziu. Dom powstał pod koniec XIX lub na początku XX wieku zapewne dla Twardowskich. Jest budowlą zasadniczo piętrową, nieregularną, zestawioną z prostopadłościennych brył zwieńczonych blankami i formujących pseudowieże. Jest to widoczne zwłaszcza w jednej z bocznych elewacji, gdzie pomiędzy dwoma krępymi wieżowymi masywami umieszczono filarowy portyk bocznego wejścia. Wejście główne do dworu prowadzi przez masywny ganek, którego arkada wycięta została w łuk Tudora. Dwór, co również charakterystyczne dla tego czasu, nie jest budowlą jednorodnie neogotycką. Obok krenelaży i ostrołukowych okien pojawiają się romańskie – „lombardzkiego pochodzenia” – arkadkowe fryzy. Trudno również spoglądając na tę dziwaczną budowlę, w zestawieniu dekoracyjnych motywów nie dostrzec pewnych cech orientalnych.