Obok dworów w Baczkach i Paplinie jeden z największych drewnianych dworów na Mazowszu, dający wyobrażenie o powszechności stosowania drewna w architekturze. Drewno było materiałem ogólnodostępnym, łatwym w transporcie i szybkim w konstrukcji. Z niego wznoszono nie tylko dwory, ale już wcześniej wieże mieszkalne, fortalicje i zamki. Koszt siedziby drewnianej był kilkadziesiąt razy mniejszy niż siedziby murowanej. Nawet królewskie dwory w Knyszynie, Bugaju czy też w mazowieckich dobrach królowej Bony wznoszone były z drewna, gdyż w innym wypadku ich budowa byłaby zbyt wielkim obciążeniem dla królewskiego skarbu. Dopiero z XVIII wiekiem, w związku z dobrą koniunkturą czasów saskich, budownictwo murowane zyskało w Polsce na popularności. Trudno nie podzielić wrażenia nuncjusza papieskiego Germanica Malaspiny, który dwór w Koźniewie Wielkim, wzniesiony w drugiej połowie XVIII wieku dla Antoniego Zielińskiego, zaliczyłby z pewnością do najpiękniej ułożonego „paliwa” na opał. Nie tylko obszerność dworu, ale jego wypracowany detal architektoniczny naśladujący dekorację w cegle i tynku robi wielkie wrażenie. Stajemy niemal przed szafą misternej snycerskiej roboty. Parterowy, nakryty dachem łamanym polskim, z obszernymi wystawkami na osi obu elewacji, które wieńczą dekoracyjne faliste szczyty. Przed wejściem ganek dodany w drugiej połowie XIX wieku lub na początku wieku XX. Z tego samego czasu pochodzą stiukowe, neobarokowe obramienia drzwi we wnętrzu oraz zapewne snycerska dekoracja elewacji.