W latach powojennych istniały tu dwa dwory. Jeden z nich należący do rodziny Bossowskich (inne źródła podają Burzyńskich?) zachował się do dziś. Posiada on cechy barokowo-klasycystyczne. Jest to obiektu murowany, parterowy, posiadający ryzalit centralny w fasadzie, nakryty dachem łamanym.
Drugi dwór nazywano „Kozłowem” i był własnością potomków ostatniego starosty nowatorskiego Franciszka Rychtera herbu Pelikańczyk. Ten obiekt już niestety nie istnieje. We wspomnieniach Tomasza Wantucha (potomka dawnych właścicieli) zachował się obraz dworu – dwór był murowany zbudowany na planie prostokąta, parterowy. Był w całości podpiwniczony i posiadał dach dwuspadowy i od strony wschodniej z wypuszczonym gankiem w formie portyku, wspartym na drewnianych słupach, na który prowadziły schody. Przed dworem znajdował się okrągły klomb. Od zachodu istniało wejście w formie niewielkiego ganku. Wnętrza mieściły siedem pomieszczeń, w tym salon i wielka kuchnia.
W połowie XIX w. dwór w Kozłowie należał do Józefa Rychtera. Po jego śmierci w 1855 r. majątek odziedziczył jego syn – Andrzej. Ożenił się on z Karoliną de Toth herbu Łabędź. Kolejną właścicielką była córka Andrzeja – Ewa, która w 1873 r. wyszła za mąż za powstańca styczniowego Wilhelma du Laurans. Ewa zmarła w 1920 r. Jeszcze przed swoją śmiercią podzieliła majątek między czworo swoich wnucząt, po zmarłym w 1919 r. synu Mieczysławie: Marię, Janinę, Andrzeja i Barbarę. To właśnie Barbara odziedziczyła dwór. W 1934 r. wyszła ona za mąż za nauczyciela z Tuchowa – Tadeusza Wantucha. Z początku małżeństwo mieszkało we dworze, jednak kiedy Tadeusz dostał posadę nauczyciela i kierownika szkoły niedaleko Krzemieńca, to wyjechali. Majątek przekazali w dzierżawę i przez to zaczął on podupadać. Tadeusz i Barbara powrócili do majątku w 1941 r.
Co prawda po wojnie majątek nie podległ dekretowi o reformie rolnej, jednak ówczesne władze gminne nie wyrażały zgody ani na przeprowadzenie jakiegokolwiek remontu dworu. Wkrótce popadł więc on w ruinę. W 1969 r. został rozebrany.